Ktoś ważny nas okłamał?

Stary grzech, nowa funkcja

Marek Kuchciński nie przeprosił chyba za swoje „regularne” loty rządowym samolotem i zabieranie na jego pokład członków rodziny, zaś jedynie przeprosił, jeśli ktoś poczuł się tym wszystkim urażony. Ja poczułem się urażony, bo wygląda mi to źle (choć druga osoba w Państwie, a taką jest, przynajmniej formalnie, Marszałek Sejmu), tych lotów jest za dużo (można czasami poruszać się inaczej) i rodzina nie powinna po prostu być wtedy z nim (co nie znaczy, że jestem przeciw rodzinie jako takiej). Miałem więc powód do bycia urażonym i zostałem przeproszony, ale jestem urażony tym, że zostałem tak przeproszony. Że nie uważa się (przynajmniej po stronie byłego już pana Marszałka, bo myślę, że zdecydowanie nie jestem w swoim osądzie sam), że to było coś złego, tylko że przez kogoś mogło być za takie uznane. I się przeprosi, przy okazji „oddając” swoją zaszczytną funkcję. Nie za wszystkie potencjalne dla kogoś winy politycy przepraszają, więc nie ubierajmy tego wszystkiego w zbyt miękkie słowa. To tak, jakby mąż, który zrobił zdaniem żony coś niestosownego, mówił tylko „przepraszam, Kochanie, jeśli poczułaś się urażona”. Myślę, że nie przeszłoby to już za maksymalnie trzecim razem i trzeba by to zastąpić „przepraszam Cię za moje słowa, były w emocjach i NIE POWINNY PAŚĆ”.

Piszę o tym oczywiście z powodu obejmowania przez Kuchcińskiego funkcji Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. To też zaszczytna, państwowa funkcja i tak, jak często (przynajmniej w niektórych kręgach) mówiłoby się o tym, że po takich zdarzeniach jak loty z rodziną polityk powinien przestać pełnić swoją funkcję i w państwach np. skandynawskich zaraz po prostu sam podał by się do dymisji, tak teraz nadal warto o tym pamiętać, bo okazuje się, że wzorem zdecydowanie raczej polskim niż skandynawskim ów polityk jakby nigdy nic wraca z przytupem na scenę polityczną.

A jak pamiętamy „grzechy” polityków? Myślę, że słabo. I mówię już tylko o tych, którzy na te konkretne grzechy zwracają uwagę. Nie zaś Ci, którzy wiecznie będą głosować na jednych, bo de facto tak i to jest jedyna racja. Pamiętamy trochę po danych zdarzeniach, a 3 lata po wydarzeniach z lotami pamiętałem teraz tylko na pewno, że ten Kuchciński coś kiedyś (podczas tej lub poprzedniej kadencji) przeskrobał. Czy pamiętalibyśmy chociażby dzień przed wyborami, gdy ostatecznie podejmowalibyśmy decyzję o wyborze naszej kandydatki/kandydata?

A przecież nas to obchodzi, denerwujemy się na to, w przeciwieństwie np. do decyzji w jakieś firmie. Tu firmą jest nasze Państwo.

Śledźmy więc swoich wybrańców i reprezentantów. Warto całościowo patrzeć na ich dorobek „polityczny”.

Źródło (dostęp 08.10.2022):

https://unsplash.com/photos/T9CXBZLUvic

Komentarze