Ktoś ważny nas okłamał?

Paradoksy polityki - nasze lustro, choć może akurat nie Twoje

Dlaczego Kaczyński mówi, co mówi, a Tusk odpowiada mu to, co odpowiada? Dlaczego gadają głupoty, kłamią i zaprzeczają sami sobie (pomijając tłumaczenie się z jakichś afer, których podłożem jest po prostu ich ludzka chciwość)? Odpowiem tu na te i inne pytania.

Kaczyński mówi co róż o wartościach chrześcijańskich i jednocześnie nie chce pomagać migrantom. Stanowi to, choć, niestety, większość społeczeństwa musiałaby się nad tym co najmniej zastanowić, inaczej to przegapi (optymistycznie mówiąc), jasną sprzeczność, ale lud to kupuje, a wręcz tego oczekuje, więc Kaczyński, zamykając już to wcale nieskomplikowane koło, to robi. Inna sprawa, że bycie niejako jakimś biskupem z mównicy sejmowej jest z natury raczej skazane na niepowodzenie, bo polityka zmaga się z wieloma problemami i nie zawsze oczywiste jest w niej działanie, które wydaje się jedynym absolutnie słusznym i w związku z tym do zrobienia. Ale właśnie te problemy nakręcają też powodzenia polityków, którzy potrafią to wykorzystać. Bo jednym z nich jest człowiek i jego oczekiwania, w kościele mieć ich (przynajmniej jeszcze) nie wypada. Jest też stosunkowo prosta zależność klasy politycznej z (i tu już jej opis) wyborcami – regularny głos wyborców za lub przeciw danym politykom.

https://unsplash.com/photos/vM6ebLU5ATs


#Kaczyński #paradoksy

Komentarze