Ktoś ważny nas okłamał?

D jak debilna demokracja, ale mniejsza o większość

2023, rok wyborów parlamentarnych w Polsce, to może dobry moment na zastanowienie się nad demokracją jako taką (dzięki której takie wybory mamy). Może miejscami nieco ironicznie, nieco prowokacyjnie, ale postaram się w tym właśnie temacie.
Żyjemy (przynajmniej generalnie) w państwie demokratycznym, mamy co konkretny czas wybory na różnych szczeblach i w ten sposób z odpowiednią, wcześniej ustaloną przez naszych reprezentantów regularnością, nie tylko wybieramy tych reprezentantów, ale niejako oceniamy ich i co wybory możemy dać im "czerwoną kartkę". Lepiej się nie da. Ale czy mamy w kim wybierać? Czy nie wybieramy po prostu debili (przepraszam wszystkich, szczególnie polityków, za dosadność tego sformułowania, ale czy nie oceniamy tego potem właśnie tak)? Na podstawie czego wybieramy? Czy mamy możliwość jakiejkolwiek rzetelnej i sprawiedliwej ich oceny? Czy wiemy, czego tak naprawdę od nich powinniśmy oczekiwać i oczekujemy? Czy wiemy, co będzie za 4 lata i w związku z tym jaki rząd powinien sobie z taką sytuacją poradzić? Patrząc na ostatnie wybory: nie wiedzieliśmy raczej, że w trakcie trwania obecnej kadencji będziemy mieli światową pandemię i (niemniej chyba "światową") wojnę w Ukrainie.
Wielu ludzi nie głosuje. Nie głosuje generalnie większość społeczeństwa i prawie większość (choć to jednak mniejszość) uprawnionych, których w Polsce przynajmniej jest większość w społeczeństwie.
Kończąc wątek takich liczb, jeśli 51% uprawnionych (czyli ich większość, co jednak już nie stanowi ponad połowy danej populacji) głosuje na partię X i ona wygrywa wybory, to rządzą nami Ci, których wybrała mniejszość.
https://unsplash.com/photos/JqWvPQZXhIc
I co robią Ci rządzący? Na przykład, mówiąc brutalnie, ale prawdziwie, decydują o losach Rosji i Ukrainy. Mówi się, że nie chce się totalnego zniszczenia Rosji, bo byłoby to zbyt trudne (ekonomicznie, gospodarczo) dla świata. Rosja więc, choć się na to generalnie znacznie wykosztowała, zrobiła już coś, co jej się nie stanie - zniszczyła Ukrainę (choć niewątpliwie jednocześnie wzmocniła jej ducha i w pewien sposób pozycję międzynarodową, jednocześnie osłabiając swoją). Zachód zaś się na to zgodził. I skoro nie słychać do końca, już przy zniszczonej Ukrainie, że trzeba zniszczyć Rosję (nie słyszy w szerszych kręgach niż polskie), to raczej się to nie zmieni. Choć zmienia się (nie do końca wiadomo, dlaczego) zakres pomocy Ukrainie.

Na koniec kilka cytatów o demokracji.
1. Jeśli większość jest o czymś przekonana, to wcale nie znaczy, iż ma rację. Waldemar Łysiak
2. Dlaczego mniejszość ma się poddawać woli większości? Henry David Thoreau
3. W demokracji głosy ludzi wykształconych, ludzi rozsądnych i ludzi uczciwych liczą się tak samo jak głosy analfabetów, łotrów i prostytutek. A ponieważ w każdym państwie jest więcej głupków, szubrawców i kobiet źle się prowadzących niż ludzi rozumnych i prawych - to trzeba przyznać, że demokracja nie jest bezbłędna jeśli patrzeć na nią od strony wyborczych urn. Znów Waldemar Łysiak
4. Różnica między demokracją a dyktaturą jest taka, że w demokracji najpierw się głosuje, a potem dostaje rozkazy; w dyktaturze nie marnuje się czasu na głosowanie. Charles Bukowski
5. Demokracja wcale nie oznacza rządów najmoralniejszych, najmądrzejszych, najsprawiedliwszych, najuczciwszych, najlepiej rządzących ani czyniących najwięcej dobra największej grupie ludzi; demokracja oznacza rządy najlepszych w prowadzeniu telewizyjnych kompanii wyborczych. Jacek Dukaj
6. Powiedzmy, że mam na coś własny pogląd, biorę udział w głosowaniu i pozostaję w mniejszości. Godząc się w ogóle na uczestniczenie w tej grze, uznaję, że podlegam władzy większości. Czyli i tak popieram większość, nawet jeśli przypadkiem się z nią nie zgadzam. Tak więc demokracja jest szwindlem. György Spiró

#wybory #Waldemar Łysiak #György Spiró

Komentarze