Ktoś ważny nas okłamał?

Hołownia na prezydenta?

Orędziem w już w pierwszym tygodniu pełnienia swojej nowej funkcji Marszałka Sejmu Szymon Hołownia w pewien sposób oficjalnie rozpoczyna swoją kampanię prezydencką. Czy do dwóch razy sztuka i czy, z różnych względów, łatwiej mu o to będzie, gdy formalnie jest już niemal o krok od głowy państwa?
Dlaczego uważam, że lider Polski 2050 marzy wciąż o Pałacu Prezydenckim? Może na to wskazywać rotacyjność Marszałków i to, że jest nim przed Czarzastym, akurat do 2025, czyli roku najbliższych wyborów prezydenckich. Oczywiście można tu też powiedzieć (każdą teorię da się obalić), że Polska 2050 (Trzecia Droga) osiągnęła lepszy wynik wyborczy niż lewica i dlatego dostaje to stanowisko wcześniej, gdy pilnych zmian w państwie jest więcej.
Dodatkowo, chce kontynuować swoją dobra passę w ogólnopolskich mediach, gdzie jeszcze niedawno był uznawany za zwycięzcę "debaty" przedwyborczej. Mówił też o swoim marszałkowskim podcaście.
Jednak pytanie, które na długo zostanie zapewne bez odpowiedzi (czyli czy będzie kandydował) to jedno, drugie zaś to jego potencjalne szanse.
Z jednej strony powinny je po prostu zwiększyć dobre dla Polaków rządu obecnie utworzonej, już niemal rządowej, koalicji. Musiałby po prostu być liderem tych formacji w wyścigu o ten urząd, co nie powinno być trudne, bo jest silnym liderem po tej stronie sceny politycznej (co ciekawe, największym jedno konkurentem stamtąd właśnie mógłby być drugi lider Trzeciej Drogi, Kosiniak-Kamysz). Co więcej, jeśli rząd, a rozpatrujemy to w tej wersji jako dobry, bezie dalej rządził, na co ta wersja niejako z automatu wskazuje, będą tam nadal do obsadzenia ważne stanowiska, więc np. Donald Tusk, jeśli byłby nadal premierem, może mieć dużo mniej chęci ma zamianę tej pewnej niemal jeszcze przez 2 lata posady na wyścig, więc sytuację niepewną, po inne stanowisko. A w międzyczasie jeszcze wybory samorządowe i europejskie i tam też do rozdania będzie trochę ważnych i całkiem chyba prestiżowych funkcji. Oczywiście taki optymistyczny dla Hołowni scenariusz dotyczy sytuacji, w której Polacy są generalnie zadowoleni z rządu i w związku z tym nie dochodzi w międzyczasie do tego rozwiązania, co mogłoby plany Hołowni mocno pokrzyżować.
Jedna strona sceny politycznej nie zyskałaby jednak takiego miana, gdyby nie było drugiej. Co zaś na niej może się wydarzyć w ciągu tych około dwóch lat? Między innymi znacznie wzrosnąć rola Krzysztofa Bosaka jako samodzielnego lidera i, jak Hołownia, potencjalnego kandydata na Prezydenta drugi raz z rzędu. Nie upatruję w nim jednak szansy nawet na drugą turę, lecz po prostu na możliwą  widoczną poprawę swojego wyniku z 2020 roku, czyli 6,75 procent głosów. Może wynik dwucyfrowy, trzecie miejsce, jak Hołownia 2020?
Zostaje nam jednak jeszcze analiza Zjednoczonej Prawicy / PiS-u. Tu główne karty gra chyba obecny prezydent, Andrzej Duda. Z jednej strony może on grać prawicowca zawzięcie i zwalczać rząd Tuska, gdzie tylko będzie mógł, przy okazji widocznie to pokazując, przynajmniej dla swoich zwolenników. Ale może to spowodować tylko trzymanie przy sobie stabilnego raczej, stałego elektoratu. A to może po prostu nie wystarczyć. Oczywiście nie Dudzie do trzeciej kadencji, bo to niemożliwe z przyczyn prawnych, dwie to maksimum, ale jego niejako następcy/następczyni z partii-matki. Jeśli zaś będzie za miękki  w stosunku do koalicji rządowej i za miękki/mało widoczny w ogóle, nawet stały elektorat częściowo może się osłabić, a elektorat nowy może go, rozmytego, niczym w ostrym cieniu mgły, niewystarczająco przekonująco zauważyć.
I wtedy może dojść do pojedynku Trzaskowski-Hołownia w drugiej turze, bo, by przewidywania o prezydenturze miały i ręce, i nogi, nie zapominajmy o numerze 2 z 2020, który kandydować absolutnie może. A, w ramach ciekawostki, swoją kadencję prezydencką w warszawskim ratuszu skończy już niedługo, co bezpośrednio łączy się z najbliższymi wyborami na naszej wyborczej osi czasu. Na razie zaś zapowiedział, że ponownie będzie walczył o głosy, jakby to na pewno niemal "trzyczłonowo" wręcz stwierdził, warszawianek i warszawiaków. Ale i na Polki i Polaków może przyjść jego czas, w końcu to kandydat, który potrafi dołączyć do wyścigu niemal na ostatnią chwilę (pije tu do zamiany z panią Kidawą-Błońską, mogliśmy już o tym zapomnieć, będąc świeżo po innych, równie emocjonujących wyborach).
https://unsplash.com/photos/a-close-up-of-a-tree-branch-with-lichen-on-it-uLnLa185LtM

#Hołownia #orędzie Marszałka Sejmu #wybory prezydenckie 2025

Komentarze