Ktoś ważny nas okłamał?

Jak piłka i polityka na "p" się zaczynają

A piłkarze i politycy, jako ludzie, też swój język mają. I go używają. Ostatnio we wspólnym temacie, choć to już jakiś czas temu, głos zabrał Robert Lewandowski. Czy mówił coś o bieżącej kampanii wyborczej i bieżących wydarzeniach? Na pierwsze pytanie odpowiedzią jest zdecydowane nie, na drugie zaś - częściowo tak. Bo dla naszej kadry afera premiowa cały czas jest wydarzeniem bieżącym, obecnym i niewygasającym rakiem, jak to powiedział kapitan naszej kadry, że powtórzę to kadrowe wydarzenie, bo nasz kapitan, skoro on nawet na boisku nie do końca chyba kieruje, to zdecydowanie za dużo powiedziane.
I do sprawy, czyli słów o niemoralnej propozycji (wielkich pieniędzy od premiera dla naszych kopaczy) odniósł się też, zapytany, sam premier. Pan Morawiecki nie powiedział, że to były niemieckie pieniądze, czyli od Tuska, nie mówił też, że to polskie, więc dobre, złotóweczki. Jednak z jego strony to z grubsza tyle, prócz tego, że dodał jeszcze życzenia dla kadry, by radziła sobie co najmniej jak Raków i Legia na arenie europejskiej, co niestety jest chyba teraz mocno pobożnym życzeniem. Dodajmy, że tutaj, z dawaniem premii, jak raczej w mniejszości sytuacji, premier kierował się raczej własnym zdaniem, nie zaś jakimiś instrukcjami z Nowogrodzkiej. Może więc przynajmniej niegorzej dla Polski, że większość robi na tych instrukcjach?
https://unsplash.com/photos/fIYfzlWe7Kc

#Morawiecki #Lewandowski #wybory #afera premiowa #Nowogrodzka

Komentarze